Całe mieszkanie o powierzchni przeciętnej sypialni? Niektórzy marzą o takim lokalu – tani, łatwy w utrzymaniu, idealny na pierwsze mieszkanie. Mikrokawalerki coraz bardziej zyskują na popularności.
Mikrokawalerki – Wrocław przoduje
Dotychczas mikrokawalerki kojarzyły się mało prestiżowo. W serwisach z nieruchomościami takie mieszkania to głównie podzielone w czasach poprzedniej epoki lokale w rozpadających się kamienicach. Od niedawna jednak można pogodzić mały metraż z wysokimi wymaganiami dotyczącymi standardu. To też odpowiedź na trudną sytuację młodych na rynku mieszkaniowym – wielu z nich ma do wyboru wysoki kredyt na całe życie lub drogi wynajem. Tania kawalerka w dobrym punkcie miasta może być godną alternatywą.
Dowiedz się więcej o uldze podatkowej
Pierwsze mikrokawalerki powstały w byłym Hotelu Asystenta we Wrocławskiej dzielnicy uniwersyteckiej. Możemy jednak zapomnieć o zapyziałych, studenckich mieszkankach – tu planowany jest standard porównywalny z 3 czy 4-ro gwiazdkowym hotelem. Tyle, że w wersji mini. Największy lokal ma 27 metrów, najmniejszy… 11 metrów. Co można zmieścić na takiej powierzchni? Nieduże łóżko, prysznic, kuchenkę, może małą szafkę. Do tego internet, telewizja cyfrowa i klimatyzacja w cenie. Wielu młodym ludziom to wystarcza. A cena? Od 90 tysięcy złotych, czyli ok. 7,5 tysiąca za metr kwadratowy. Podobno większość mieszkań jest już wyprzedana, a nie wszystkie są jeszcze w pełni ukończone.
Jesteś zainteresowany zakupem mikrokawalerki? Sprawdź rynek mieszkań w Twojej okolicy i dowiedz się, na jakim pułapie kształtują się jego ceny.
Własne M nad morzem
Faktycznie, z perspektywy młodego człowieka kredyt na 30 czy 40 lat na duże mieszkanie może być odstraszający. Tymczasem mini – apartament (płacąc co miesiąc ratę 1000 zł kredytu) można spłacić już w 7 – 9 lat. Później można go wynająć lub sprzedać z zyskiem, inwestując w większą nieruchomość na kredyt – tym razem już z wkładem własnym. To też ciekawy pomysł na mieszkanie w turystycznej miejscowości – nie każdego stać na duży apartament nad morzem, w Zakopanym, czy centrum Warszawy – mała kawalerka może tymczasem kosztować tyle samo, ile wyniosłyby nas opłaty za hotele, o ile często odwiedzamy daną miejscowość. A czy można mówić o trendzie w odniesieniu do mikrokawalerek?
Tylko nieliczni deweloperzy jak na razie schodzą poniżej tego progu. Co ciekawe, najodważniejszy projekt po modernizacji Hotelu Asystenta powstaje również we Wrocławiu – to planowane na koniec tego roku mieszkania na ul. Ruskiej 41 na wrocławskim Starym Mieście, z których najmniejsze również będzie miało powierzchnię 12 metrów. Ale też inwestycje Justin Apartaments blisko Starego Miasta, czy na Legnickiej (obie z najmniejszymi lokalami po 19 metrów).
Większe metraże zaczynają się od ok. 20 metrów. To przykładowo warszawski apartamentowiec przy ul. Hożej z cenami od 11 tysięcy za metr (najmniejszy lokal – 22 metry), osiedle Tuwima w Mińsku Mazowieckim z kawalerkami od 20,6 metra (najtańsza za 101 tysięcy złotych) czy mieszkania od 23 metrów na osiedlu Cztery Pory Roku w Tychach (od 104 tysięcy złotych).
Jak więc widać, do kolejnych deweloperów dociera już, że małe, tanie mieszkania to świetny biznes na najbliższą przyszłość. Pozostaje nam tylko czekać na kolejne takie inwestycje.