Inwestycje w specjalnych strefach ekonomicznych pobudzają lokalny rynek nowych nieruchomości do tego stopnia, że popyt na nowe mieszkania podwaja się, a wśród deweloperów pojawiają się nowi gracze. Najlepiej widać to na przykładzie małych miejscowości położonych w sąsiedztwie stref, gdzie dodatkowym argumentem są ceny mieszkań, które są znacznie niższe w porównaniu z ofertą deweloperów zlokalizowaną w dużych miastach.
Popyt na nowe mieszkania
Inwestorzy zagraniczni przyciągani ulgami podatkowymi do specjalnych stref ekonomicznych w Polsce to impuls do rozwoju dla lokalnych firm deweloperskich. Już sama decyzja o lokalizacji inwestycji budzi emocje i zwiastuje rychły wzrost popytu na nowe mieszkania i domy.
Ceny w górę, ale przejściowo?
Ożywienie na rynku i wzrost zainteresowania ofertą deweloperów zaowocowało wzrostem cen, ale rosnąca konkurencja sprawia, że nie jest on znaczący (ok. 200 zł za m2).
To kolejny argument, który przemawia na korzyść mniejszych miejscowości, położonych w sąsiedztwie strefy, bo za m2 mieszkania w dużym mieście trzeba zapłacić często jeszcze raz tyle (w Poznaniu ceny nowych mieszkań sięgają 6 tys. zł za m2). Podobnie jest w Nowej Wsi Legnickiej, która jest położona w pobliżu Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Tam inwestuje lokalny deweloper, firma Lizena, a osiedle „Pod Lipami” w Legnickim Polu powstaję z myślą o pracownikach firm inwestujących w strefie. Jednym z większych inwestorów jest tam Voss Automotive, działająca w branży motoryzacyjnej, który niedawno zakończył rozbudowę zakładu.
– Obserwujemy bardzo duże zainteresowanie zakupem mieszkań ze strony osób, które pracują na terenie specjalnej strefy – mówi Anna Wolska z firmy Lizena. – Kupujący cenią sobie łatwy dojazd do pracy oraz zalety tej okolicy, położonej z dala od centrum miasta. Zachętę stanowi również cena, która jest zdecydowanie korzystniejsza od tej, którą trzeba zapłacić za nowe mieszkanie w Legnicy czy we Wrocławiu.
Przeczytaj również: Oświetlenie w stylu industrialnym – jakie wybrać?