Gdy kupujący lokal mieszkalny znalazł wymarzone mieszkanie, bez względu na stopień awansowania budowy danej inwestycji może podpisać wraz z deweloperem umowę rezerwacyjną. Potwierdza ona chęć zawarcia przez obie strony umowy przenoszącej własność nieruchomości. Umowa rezerwacyjna – czy jest gwarancją bezpieczeństwa czy pułapką?
Umowa rezerwacyjna
Umową rezerwacyjną nazywa się umowę warunkową pomiędzy deweloperem a nabywcą. Spełnia ona rolę umowy przedwstępnej, przed zawarciem umowy właściwej i aktu notarialnego, przenoszących prawa do własności nieruchomości na kupującego. W praktyce oznacza to, że deweloper rezerwuje dla zainteresowanego określone mieszkanie, garaż, czy inny lokal na pewien czas, tak aby nabywca mógł podjąć decyzję, czy rzeczywiście chce zawrzeć umowę. Bardzo często trzeba wtedy wnieść także opłatę rezerwacyjną.
Mimo, że rezerwacja jest potwierdzana w umowie rezerwacyjnej przez dewelopera nie niesie za sobą żadnego skutku prawnego np. poprzez zobowiązanie stron do zawarcia w późniejszym czasie transakcji polegającej na przeniesieniu własności nieruchomości.
Sprawdź również: Powierzchnia mieszkań – łączny metraż nieruchomości rośnie szybciej, niż ich liczba – dowiedz się, dlaczego.
Po pierwsze uważnie czytać umowę
Wiele osób umowy rezerwacyjnej nie traktuje do końca poważnie. Zdając sobie sprawę, że czeka ich wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych nie przykłada większej uwagi do wpłacenia kilku tysięcy na poczet zaliczki rezerwującej daną nieruchomość.
Umowa rezerwacyjna, prawidłowo wykonana, powinna być czytelna i skonsultowana przede wszystkim z prawnikiem. Tutaj trzeba zwrócić uwagę na fakt, że podpisanie umowy rezerwacyjnej stanowi pewne zobowiązanie, ponieważ jeśli jedna ze stron zdecyduje się na zawarcie tej właściwej, musi być ona zgodna z warunkami zapisanymi w umowie rezerwacyjnej. Zabezpiecza to kupującego na tyle, że deweloper nie może np. podnieść ceny nieruchomości.
Wątpliwości natomiast mogą budzić zapisy dotyczące kwoty zaliczki i jej ewentualnego zwrotu po zrezygnowaniu z zakupu. Ważne jest dokładne przeczytanie tych podpunktów w umowie rezerwacyjnej, ponieważ zapisy mogą być tak skonstruowane, że nabywca może stracić uiszczoną wpłatę. Nawet jeśli sprawa zostanie skierowana na drogę sądową kupujący narażony jest na dodatkowe koszty.
Dla nabywcy nieruchomości niekorzystnym rozwiązaniem jest zawarcie w umowie rezerwacyjnego zapisu, w którym deweloper zobowiązuje się wyłącznie do fizycznej rezerwacji danej nieruchomości, bez zobowiązania do pozostawienia stałej ceny mieszkania. Może to w późniejszym czasie spowodować zmianę ustalonej kwoty za mieszkanie. W tej sytuacji kupujący nie ma żadnej możliwości wyegzekwowania umowy deweloperskiej na uzgodnionych wcześniej warunkach.
Dla dewelopera natomiast niekorzystny jest brak zobowiązania się do podpisania umowy przez nabywcę po spełnieniu wszystkich warunków np. uzyskaniu odpowiedniego kredytu na mieszkanie.
Dowolność konstruowania umów
Umowy rezerwacyjne nie zostały uregulowane w przepisach jako osobny typ umowy jak np. umowa sprzedaży. Sprawia to, że w branży deweloperskiej każdy właściciel inwestycji może dowolnie konstruować jej treść. W dodatku powoduje to sytuację, w której nie wiadomo jaki jest to typ umowy oraz jakie przepisy ją regulują.
Ale tak naprawdę kupujący mogą stosować się do zapisów ustawy deweloperskiej art. 2 ust. 2, ponieważ zakresem zastosowania tego przepisu objęte są umowy przedwstępne, poprzedzające zawarcie umowy deweloperskiej – czyli także umowy popularnie nazywane umowami rezerwacyjnymi.
Język prawniczy i precyzja sformułowań również nie należą do najmocniejszych stron tych umów. Często zawierają one zwroty z języka potocznego i konstruowane są przez samych pracowników dewelopera bez odpowiedniego wykształcenia. W tym przypadku bardzo ważne jest również zwrócenie uwagi na klauzule niedozwolone, które niestety często znajdują się w tego typu umowach.
Charakter wstępnego zobowiązania
Zwykle umowę rezerwacyjną podpisują osoby, które nie są pewnie czy otrzymają kredyt w banku na pokrycie kosztów nabycia danej nieruchomości. W pewnym sensie umowa ta ma za zadanie chronić także interesy dewelopera, ponieważ pozwala oszacować zainteresowanie daną inwestycją. Powinna być ona natomiast postrzegana wyłącznie jako wstępne zobowiązanie, które zostanie spełnione przez obie strony tylko w przypadku zrealizowania wskazanych w treści umowy warunków.